[ Pobierz całość w formacie PDF ]
natychmiast wysiłek mój został nagrodzony. Na dolnym brzegu kartki ukazały się
jakieś litery.
Dworzec Kirkhill przeczytała na głos Fenella.
W tej samej chwili zza rogu żywopłotu wyłonił się Fayll. Nie byliśmy pewni, czy
słyszał naszą rozmowę. W każdym razie niczego po sobie nie dał poznać.
Posłuchaj, Juanie powiedziała Fenella, kiedy się oddalił. Tu nie ma takiej
stacji. Pokazała mi mapę.
Nie ma zgodziłem się, ale zaraz dodałem: Spójrz tutaj. Ołówkiem
nakreśliłem linię.
Jasne! I gdzieś na tej linii&
Zgadza się.
Chciałabym, żebyśmy dokładniej poznali to miejsce. Wtedy właśnie wpadłem
na nowy pomysł.
Przecież je znamy! krzyknąłem i chwyciwszy ołówek zrobiłem znak.
Patrz!
Fenella wydała triumfalny okrzyk.
Co za historia! I jakie to wspaniałe! Wuj Myles naprawdę był bardzo
pomysłowym starszym panem!
Nadeszła pora otrzymania ostatniej instrukcji. Adwokat wuja poinformował nas już
wcześniej, że jej u siebie nie ma. Miała się znajdować na pokwitowaniu pocztówki,
którą do nas wysłał. I odmówił wszelkich dodatkowych informacji.
Jednakże w dniu, w którym spodziewaliśmy się tej wiadomości, poczta nic nie
przyniosła i oboje z Fenella umieraliśmy ze strachu, że Fayll w jakiś sposób zdołał ją
przechwycić. Wszakże nazajutrz wszystko się wyjaśniło. Otrzymaliśmy nabazgraną
niewprawnym charakterem pisma wiadomość następującej treści:
Drogi Panie i Pani!
Wybaczcie opóznienie ale byłam taka że do trzech a nawet do dwóch bym nie
zliczyła. Teraz robię co prosił pan Malacharane i posyłam Warn pismo co tyle lat
było w naszej rodzinie choć nie wiem na co i po co.
Dziękuję pozostaję
Mary Kerruish
Stempel pocztowy z Bride stwierdziłem. A teraz sprawdzmy, co za
pismo tyle lat było w naszej rodzinie .
Przy kamieniu zobaczycie tajemniczy,
Dziwny znak. Cóż on znaczy?
Po pierwsze: A. No i co dalej?
Znajdziesz w pobliżu światło
Płynące z latarni morskiej.
Potem B. Mur. Strzechą kryta chata.
I murem otoczona. Obok wijąca się ścieżka.
To wszystko.
Z tym kamieniem to niezbyt fair zauważyła Fenella. Tyle ich wszędzie
dokoła. Jak stwierdzić, na którym jest znak?
Gdybyśmy tylko potrafili określić obszar poszukiwań, byłoby nam łatwiej. Na
kamieniu powinniśmy odnalezć znak, wskazujący kierunek. Idąc tam, być może
natrafimy na ukryty przedmiot, który oświeci nas, gdzie szukać skarbu.
Chyba masz rację zgodziła się Fenella.
To jest A. Ta nowa poszlaka powinna wskazać nam drogę do B. Sam skarb
ukryty jest przy ścieżce wiodącej wzdłuż muru. i chaty.
Z powodu trudności, jaką sprawił nam pierwszy krok, ostatnia wskazówka wuja
Mylesa okazała się raczej dokuczliwa. Fenella uznała jednak jej rozszyfrowanie za
sprawę honoru. Trwało to jednak prawie tydzień. Od czasu do czasu natykaliśmy się
na Faylla, ale obszar usiany kamieniami był bardzo duży, toteż nie zdarzało się to zbyt
często.
Kiedy wreszcie dokonaliśmy odkrycia, zapadł już zmrok. Stwierdziłem, że jest za
pózno, by iść do celu. Fenella nie zgodziła się ze mną.
Pomyśl tylko, że Fayll też znajdzie ten kamień powiedziała. My
poczekamy do jutra, a on zacznie już dzisiaj. Wyobraz sobie, jacy bylibyśmy wściekli!
Nagle doznałem olśnienia.
Fenello! . zawołałem. Czy wciąż wierzysz w to, że Fayll zabił Ewana?
Oczywiście.
W takim razie sądzę, że mamy szansę sprowokować go do popełnienia zbrodni.
Ten człowiek przyprawia mnie o dreszcze. Jest zepsuty do szpiku kości. Ale
mów.
Ogłośmy, że znalezliśmy punkt A. Potem pójdziemy w tamtym kierunku.
Założę się, że ruszy naszym tropem. Ten teren jest bardzo odludny. Dokładnie w jego
guście. Jeżeli Fayll uwierzy, że znalezliśmy skarb, na pewno się zdemaskuje.
I co wtedy?
Wtedy spotka go mała niespodzianka.
Dochodziła północ. Wysiedliśmy z samochodu i szliśmy ostrożnie wzdłuż muru.
Fenella oświetlała drogę silną latarką. Ja zabrałem ze sobą rewolwer. Nie chciałem
ryzykować.
Nagle Fenella cicho krzyknęła i zatrzymała się.
Spójrz, Juanie! Jesteśmy u celu. Nareszcie!
Na sekundę straciłem kontrolę nad sytuacją. Wiedziony instynktem obróciłem się
gwałtownie ale za pózno. O sześć kroków dalej stał Fayll z wymierzonym w nas
rewolwerem.
Dobry wieczór powiedział. Teraz ja jestem górą. Proszę mi podać ten
skarb.
Czy może chcesz, bym jeszcze coś do niego dodał? zaproponowałem.
Kawałek fotografii wyjętej z dłoni umierającego? To ty chyba masz resztę tej fotki?
Ręka Faylla zadrżała.
Co ty pleciesz? warknął.
Znamy prawdę powiedziałem. Ty i Corjeag działaliście razem. To ty
wyszarpnąłeś mu spod nóg drabinę i rozbiłeś głowę kamieniem. Policja jest
mądrzejsza niż przypuszczasz, doktorze.
Więc o wszystkim wiedzą? W takim razie, na niebiosa, niech zawisnę za trzy
morderstwa, a nie za jedno!
Fenello, padnij! wrzasnąłem i w tej samej chwili rozległ się strzał.
Oboje rzuciliśmy się we wrzosy i zanim Fayllowi udało się powtórnie wystrzelić,
zza muru wypadli policjanci. Po chwili prowadzili między sobą skutego doktora.
Chwyciłem Fenellę w ramiona.
Miałam rację wykrztusiła drżącym głosem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]