[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cechującego nas pędu za informacją, dobrze jest zdać sobie sprawę z jednej wa\nej rzeczy.
Rozum nie jest w stanie efektywnie przetworzyć wszystkich danych, które moglibyśmy zdobyć.
Lepiej czasami pozwolić dojść do głosu emocjom i intuicji.
Nadmiernie sztywne trzymanie się reguł logiki obni\a nasze zyski. Ka\dy inwestor powinien
znalezć w sobie pewną elastyczność. Dzięki niej w odpowiednim momencie powinniśmy zdać
sobie sprawę, \e rozum zaczyna zawodzić i trzeba posłuchać intuicji. Niestety, nie ma prostej
reguły, która podpowiedziałaby nam, kiedy rozum powinien przekazać stery uczuciom.
Warto czasem posłuchać doskonałego polskiego bluesmana Tadeusza Nalepy, który śpiewa:
"... wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej
wicher wieje, wicher silne drzewa głaszcze..."
Kurczowe trzymanie się reguł logiki, a więc nadmiernie sztywne postępowanie na giełdzie mo\e
spowodować, \e jakaś "finansowa zawierucha" nas zniszczy. Czasami trzeba umieć być
elastycznym i pod naporem wiatru ugiąć się trochę, ale dzięki temu nie dać się złamać.
Psychologia giełdy Jakub Kryś 28
GAZETA GIEADY PARKIET
TYTUA: PSYCHOLOGIA INWESTOWANIA: EKONOMIA W LABORATORIUM
DATA: 08:46 02.09.2006 14
Pomysłowe eksperymenty są w stanie pokazać niektóre mechanizmy rządzące rynkami
finansowymi. Dają te\ parę wartościowych informacji, które warto uwzględnić w swoich
strategiach inwestycyjnych
Laboratorium kojarzy się z kolbkami, menzurkami, pipetkami oraz innymi szklanymi
zawijasami. W dalszej kolejności na przykład przed moimi oczami staje obraz pracowni
Pawłowa, w której uczony ten dokonywał swoich przełomowych odkryć na temat warunkowania
psów (a początkowo chciał zająć się fizjologią tych zwierząt).
Czy ekonomię i zachowania rynkowe mo\na zbadać w laboratorium? Na pierwszy rzut oka
pomysł ten wydaje się absurdalny. Trudno byłoby oszacować trafność takich badań. Większość
ekonomistów czuje chyba intuicyjną niechęć i nieufność wobec tego typu technik. Niełatwo
sobie te\ wyobrazić jakiś eksperyment, w którym mo\na badać zachowania rynkowe oraz
postępowanie inwestorów. Na szczęście są ludzie, którzy porwali się na to z pozoru niemo\liwe
zadanie. Na sztucznie stworzonym rynku pokazali parę całkiem ciekawych prawidłowości, które
regulują ruchami cen.
Chciałbym dzisiaj przedstawić kilka takich pomysłowych doświadczeń. Ekonomia to nie fizyka,
więc wyniki opisywanych badań trzeba ostro\nie i z rozsądkiem rozciągać na rzeczywistość
realnych rynków finansowych. Zastanawiając się nad podjęciem tematu, warto stwierdzić, \e
obiektywnie patrząc opisywane doświadczenia będą miały w sobie mało psychologicznego
"pierwiastka". Jednak ekonomii brakuje dobrych i długich tradycji eksperymentalnych, więc po
prostu część pracy, którą powinni zająć się ekonomiści, przejęli psychologowie naukowcy. Oni
du\ą część \ycia spędzają na projektowaniu oraz przeprowadzaniu badań i eksperymentów.
Wyniki tych prac były ponadto publikowane na łamach "The Journal of Psychology and
Financial Markets", co ostatecznie skłoniło mnie do podjęcia tego tematu w niniejszym cyklu.
Wszystko zaczęło się od krachów
Nieproporcjonalnie du\e wzrosty zakończone gwałtownymi spadkami stanowią dla klasycznej
teorii ekonomii trudny orzech do zgryzienia. Teoria mówi, \e rynek jest efektywny. Cena
idealnie odzwierciedla wartość danego dobra w danym momencie. Czy naprawdę wewnętrzna
wartość mo\e tak gwałtownie wzrosnąć, \eby chwilę potem spaść? Jeśli uprzemy się, \e tak
właśnie jest - \e to są chwilowe wzrosty wewnętrznej wartości danego dobra - to trudno będzie
dyskutować z takim stanowiskiem. Jednak większość ekonomistów i teoretyków ekonomii
doskonale czuje, \e coś tu nie gra.
Istnieje teoria, \e krachy to efekt przyspieszenia wymiany i obiegu informacji w ciągu ostatnich
100 lat. To jednak okazuje się słabe wytłumaczenie. Literatura anglojęzyczna przytacza co
najmniej kilka udokumentowanych przypadków identycznych zachowań w czasach bardzo
dawnych.
Na przykład mania tulipanowa w Holandii. Pierwsza cebulka tych pięknych kwiatów została
przywieziona do Niderlandów w 1559 roku. Przez kolejne dziesięciolecia mieszkańców
największej depresji w Europie ogarnęła taka chęć posiadania cebulek tulipanów, \e w 1635
roku - w szczycie manii - za jedną cebulkę tulipana szczęśliwcy dostawali ponoć równowartość
ośmiu świń bądz dwunastu owiec.
Drugi przykład jest z Anglii. W latach 1720-1721 nastąpił hiperboliczny wzrost cen South Sea
zakończony dramatycznym ich spadkiem. Isaac Newton stracił na tej transakcji 20 000 funtów, a
innym sławnym poszkodowanym był Jonathan Swift. Podobno to właśnie po tej przygodzie
napisał swoje najsłynniejsze dzieło "Podró\e Gullivera", które są doskonałą satyrą na brytyjskie
Psychologia giełdy Jakub Kryś 29
społeczeństwo. Newton natomiast przy tej samej okazji miał powiedzieć, \e on jest w stanie
przewidzieć ruch ciał niebieskich, a nie szaleństwo ludzi. Jeśli poszukać dokładniej, to
niewykluczone, \e znalazłyby się jakieś przykłady manii i nieracjonalnych wzrostów cen
równie\ w czasach antycznych. Eksperymenty laboratoryjne podpowiadają nam, \e są pewne
czynniki, które sprzyjają powstawaniu baniek spekulacyjnych. Jak takie eksperymenty
wyglądają?
Finansowe gry eksperymentalne rządzą się trochę innymi prawami ni\ typowe gry giełdowe,
które mo\na znalezć np. w internecie. Funkcją tych ostatnich jest mo\liwość "bezbolesnego"
poćwiczenia umiejętności na rzeczywistym rynku. Przykładowo, jestem nowicjuszem i nie za
bardzo wiem, jak "tę giełdę się je". Zanim zainwestuję prawdziwą gotówkę, chciałbym poczuć, o
co chodzi na parkiecie. Dostaję wtedy do dyspozycji wirtualny portfel 40 000 złotych i
zaczynam dokonywać inwestycji na GPW na podstawie rzeczywistych zmian kursów. Dzięki
takiej symulacji mogę poczuć rynek, zrozumieć, co to jest zjazd 30 proc., a co to zysk rzędu 50
proc.
Gry eksperymentalne prowadzone przez psychologów ekonomistów są zaprojektowane inaczej
ni\ internetowe "elementarze giełdowe". Ich zało\eniem jest taka konstrukcja rynku, \eby mo\na
było manipulować ró\nymi zmiennymi i patrzeć, jak te zmienne wpływają na poziom cen.
Przykładową zmienną manipulowaną mo\e być wartość wewnętrzna obracanych papierów (czyli
np. wypłacana kwota za posiadanie jednej akcji danego papieru na koniec eksperymentu).
Innymi pojawiającymi się w eksperymentach zmiennymi są ilość dostępnej gotówki (np. w
stosunku do wartości posiadanych papierów) lub nierównomierne przekazywanie informacji
uczestnikom eksperymentu. Mo\na te\ manipulować momentem wypłaty dywidendy, albo na
przykład ksią\ką ofert (ujawnić ją lub nie). Mo\e nie będę wymieniał tu wszystkich pomysłów.
Eksperyment zaczyna się od znalezienia kilkudziesięciu (albo więcej) chętnych. W zale\ności od
tego, co chcemy pokazać lub porównać, mogą to być studenci ekonomii, biznesmeni,
profesjonaliści z rynku finansowego, zbieracze truskawek lub nawet dzieci. Pisałem ju\ w
jednym z poprzednich artykułów, \e wykazano, \e gdy na rynku "posadzimy" tylko
profesjonalistów to potrafią oni najszybciej nauczyć się tego rynku. Ju\ przy drugim lub trzecim
powtórzeniu gry handlują papierami bez tworzenia bąbla cenowego.
Osoby biorące udział w zabawie nie mają ze sobą kontaktu wzrokowego, słuchowego ani
jakiegokolwiek innego. Platformą wymiany informacji jest stworzony dla nich rynek. Tylko w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]