[ Pobierz całość w formacie PDF ]
małżeństwa nie będzie stanowiła problemu. Bursztynowe oczy płonęły złotym ogniem. Rozpalony
Heath zrobił szybki krok do przodu i przykrył jej usta swoimi. Usłyszał westchnienie i poczuł smak jej
wilgotnych warg, które otworzyły się na spotkanie jego języka. Zatracił się w chwili, skupiając się
jedynie na doznaniach zmysłowych. Zalała go fala pożądania. Nagle usta Amy zamknęły się, a ręce go
odepchnęły.
- Nie - zaprotestowała. - Jesteśmy w miejscu publicznym. - Nieświadomie przygryzła, dolną wargę.
Heath obserwował jej pełne usta i nie mógł myśleć o niczym innym.
80
Tessa Radley
- A gdybyśmy byli gdzie indziej? - Nie umiał ukryć zniecierpliwienia, ale pożądanie, które w nim
obudziła, opanowało całe jego ciało i umysł.
- Nie, ja nie chcÄ™.
Nic z tego nie rozumiał. Wyglądała jak złapana w pułapkę, ale Heath nie zamierzał jej niczego
ułatwiać. Musi się zdecydować, czego tak naprawdę chce.
- W restauracji stwierdziłaś, że jesteś gotowa na prawdziwe małżeństwo.
- To nie tak. Chcę. - Natychmiast oblała się rumieńcem, ale nie było już odwrotu. - To znaczy, nie chcę
się tak czuć - wydukała, nie patrząc mu w oczy. Poczucie winy wobec Rolanda mógł zrozumieć, jego
także dręczyły wyrzuty sumienia, ale w jej głosie usłyszał coś jeszcze. Coś niezrozumiałego. Ogarnął
go strach, że może ją znów stracić.
- Amy, to ja, Heath. Możesz mi powiedzieć wszystko. Znamy się od dziecka.
- Nieprawda, nie znasz mnie wcale. Ja sama siebie takiej nie znam. Nie, wstydzÄ™ siÄ™.
Heath odetchnął z ulgą. Amy go pragnęła. Zbliżył się do niej i delikatnie odgarnął włosy z twarzy,
pogładził po policzkach, szyi i ramionach. Wyszeptał z szelmowskim uśmiechem:
- Uwierz mi, bardzo chętnie poznam cię od tej strony.
Pod dobrÄ… opiekÄ…
81
- Heath!
Nie wiedział, czy jest bardziej oburzona, czy zakłopotana, ale czuł, że teraz wszystko się ułoży.
- Lepiej wezmy szybko ten ślub, bo nie wiem, czy potrafię dłużej czekać.
- Obiecałeś przecież dać mi trochę? czasu. - Jej nieśmiałe, proszące spojrzenie sprawiło, że krew w ży-
łach Heatha zaczęła szybciej krążyć.
- Poczekam, ale pamiętaj, że nasze małżeństwo nie będzie pozbawione namiętności. - Uśmiechnął się
na myśl o tym, co go czeka.
Gdy się nad nią pochylał, tym razem nie spodziewał się oporu. Przylgnęła do niego całym ciałem, a
jego duże dłonie błądziły po cienkim materiale różowej sukienki, rozgrzewając jej skórę. Rozchyliła
usta, zanim jeszcze jego wargi ich dotknęły. Pocałunek Heatha, pełen mrocznego pożądania, zdawał
się ją ostrzegać, że będzie jego kobietą w pełnym tego słowa znaczeniu.
ROZDZIAA SIÓDMY
Datę ślubu wyznaczono na najbliższą sobotę. Amy miała tylko pięć dni, aby się w końcu odnalezć w
nowej roli. Heath oznajmił jej to po południu w recepcji, gdy większość pracowników winnicy poszła
już do domu. Gdy pochylał się nad nią, opierając się oburącz o blat recepcyjnego kontuaru, Amy nie
mogła się oprzeć wrażeniu, że została schwytana w pułapkę.
Wcześniej tego samego dnia Kay przedstawiła jej do akceptacji menu weselnego przyjęcia, Alyssa za-
proponowała, że zajmie się zaproszeniami, a Megan chciała wiedzieć, kiedy wybiorą się do miasta w
poszukiwaniu idealnej sukni ślubnej. Każdy szczegół roztrząsano wielokrotnie, a każdy wybór godny
był królowej. Najdroższe i najpiękniejsze kwiaty, poczęstunek wyrafinowany w prostocie formy
kontrastującej z wykwintnością smaku oraz, oczywiście, najlepsze wina przechowywane w
przepastnych piwnicach winnicy na wyjÄ…tkowe okazje.
Pod dobrÄ… opiekÄ…
83
Amy wzruszała życzliwość okazywana jej na każdym kroku przez rodzinę Heatha, ale z trudem uda-
wało jej się panować nad szarpiącymi nią sprzecznymi uczuciami. Wszystko działo się zdecydowanie
za szybko i Amy zorientowaÅ‚a siÄ™, że najproÅ›ciej bÄ™dzie po prostu przytakiwać i godzić siÄ™»na
wszystko. Rodzina Saxonów nie posiadała się z radości, a Kay nie wspominała już o wyjezdzie do
Australii. Heath, mimo że nie wyglądał na rozanielonego pana młodego, a na jego twarzy malowało
się napięcie, naprawdę się starał. Dla jej dobra i dla dobra dziecka. Już wkrótce ciąża będzie widoczna
i Amy wolałaby stawić czoło plotkom i spekulacjom jako mężatka. Oczywiście, ludzie zaczną się
zastanawiać, dlaczego wychodzi za mąż za Heatha i czyje dziecko urodzi.
- Nie mogę się doczekać, kiedy to wariatkowo się skończy - zażartowała, ale Heath się nie roześmiał,
a jego czarne oczy pociemniały jeszcze bardziej. Odruchowo cofnęła się o krok.
- Gdzie chciałabyś pojechać po ślubie? - zapytał, opierając się o drewniany blat recepcji.
- Po ślubie? - Nie zrozumiała.
- W podróż poślubną.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]