[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lat.
Jak byłoby jej z Jackiem?
Teraz już wiedziała, że cudownie.
- Jack... - szepnęła. Uznała, że powinna zwolnić tempo tego,
co siedziało. -Ja... ja nie... Ja... nie mogę...
Od razu się odsunął i spojrzał jej w oczy. Jego wzrok topił
wszelkie opory.
89
S
R
- O co chodzi? - zapytał głosem niskim i miękkim, lecz cał-
kowicie obojętnym.
- Co ty właściwie robisz? - spytała Georgia.
Zauważyła, że Jack w pełni się kontroluje.
- Czy to nie jest oczywiste? - Z jego strony padło rzeczowe
pytanie.
Georgia uśmiechnęła się lekko.
- Masz na myśli całowanie? Potwierdził skinięciem głowy.
- Tak.
- W... tych sprawach miałam... sporą przerwę - wyszeptała,
zrozumiawszy wreszcie własne wahanie. W gruncie rzeczy nie
chodziło o Jacka. Chciała tylko, żeby wiedział, iż przed nim w jej
życiu było niewielu mężczyzn. I żeby zdawał sobie sprawę z
ogromnej wagi tego, o co teraz ją prosi. Musiał to zrozumieć.
Wyznanie Georgii sprawiło mu wyrazną przyjemność.
- Cieszę się, Geo - oświadczył aksamitnym głosem.  Ze mną
było podobnie. - I zaraz potem rzeczowym tonem, tak jakby cho-
dziło o najnowsze giełdowe informacje, zapytał: - Zrobimy to, o
czym myślę?
Konkretny z niego człowiek, uznała Georgia.
- Nie wiem - odparła szczerze. - Zrobimy?
Wyraz twarzy Jacka wskazywał na to, że on też nie jest prze-
konany.
- Nie mam pojęcia - przyznał. - Może warto się przekonać?
- Tak chyba będzie najlepiej - odparła szeptem.
Złożyła pocałunek na wargach Jacka. Ujęła w dłoń jego szorstki
podbródek, a potem przeciągnęła palcami po czole.
Wargi miał zadziwiająco miękkie i gorące. Przejął inicjatywę.
W całowaniu był prawdziwym mistrzem. Co do tego Georgia nie
mogła mieć żadnych wątpliwości.
90
S
R
Chwilę pózniej przestała się nad tym zastanawiać, gdyż nakrył
ją swoim ciałem. Poczuła, jak pod jego naporem opada na poduszki
kanapy. Ruch był niespodziewany i szybki. Jedna noga Georgii po-
została zgięta, ze stopą opartą o podłogę. Druga leżała wyprostowa-
na wzdłuż nogi Jacka. Wykorzystał sprzyjającą pozycję i wsunął się
między jej uda. Przycisnął się mocno. Poczuła, jak ożywa jego cia-
ło.
Uprzytomniła sobie, jak bardzo jest podniecony. Z wrażenia
wstrzymała oddech. Jack wsunął język głęboko do jej ust. Całował
ją powoli, ale coraz żarłoczniej i namiętniej. Brał w posiadanie.
Georgia zacisnęła palce na jego umięśnionych ramionach. Bez-
wolnie poddała się pieszczocie.
Całując coraz mocniej, coraz bardziej przykrywał ją ciałem.
Był tak silny, żywiołowy i namiętny...
Georgia zapragnęła poczuć go w sobie. W tych wszystkich
zakamarkach ciała, które tęskniły do niego przez ponad dwadzie-
ścia lat.
W nagłej obawie, żeby się nie odsunął, zacisnęła dłonie na
jego plecach. Zareagował na to natychmiast. Jednym ruchem wsu-
nął rękę pod jej tunikę i przez koszulkę objął pierś.
Georgia pragnęła go teraz każdym nerwem, każdym frag-
mentem własnego ciała.
Muskał powoli palcem naprężony sutek. Krzyknęła z roz-
koszy. Od dawna nie pozwoliła żadnemu mężczyznie na takie
pieszczoty. Od bardzo dawna. Ledwie pamiętała, od kiedy...
Jack opuścił głowę i zaczął całować szyję Georgii. Jedną ręką
nadal pieścił pierś, drugą odchylił dekolt tuniki i przeciągnął języ-
kiem u nasady szyi. Potem Georgia poczuła, jak jego palce podciąga-
ją brzeg koszulki i dotykają jej ciała.
Powoli dotarł do jej piersi. Jednym sprawnym ruchem wy-
zwolił je spod biustonosza. Potem leniwie i delikatnie pieścił
obrzeża krągłości. Chwilę pózniej jeszcze wyżej podciągnął ko-
91
S
R
szulkę i zaraz potem Georgia poczuła jego język na obnażonym
biuście. Doznania były tak niesamowite, że zaczęła głośno jęczeć
z podniecenia i rozkoszy.
Odczucia Jacka były równie silne i dojmujące. Uznał, że w
łóżku Georgia Lavender jest znakomita. Miała dojrzałe ciało.
Krągłe i ponętne. Gdzie tylko go dotknął, natychmiast reagowało
na pieszczoty.
Oddychała ciężko i nierówno. Wplotła palce w jego włosy.
Każdym ruchem i każdym gestem błagała, żeby nie przestawał pie-
ścić, co zresztą w pełni mu odpowiadało. Nie mógł jednak zrobić
jednej rzeczy. Pozwolić sobie na czekanie na odwzajemnienie
pieszczot przez Georgię. Za bardzo był podniecony. Uprzytomniw- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •