[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gardło ściśnięte. Dziwne, pomyślała, chyba jeszcze nigdy nie
byłam taka podniecona. Niemal bezwiednie włożyła ręce pod
jego koszulę i zsunęła mu ją z ramion. Uśmiechnął się,
przyciągnął ją blisko i przykrył jej usta swoimi. Naomi zanurzyła
dłonie w ciemnych włosach na piersi Sloana. Pod palcami czuła
jego twarde mięśnie.
Westchnął z rozkoszy, kiedy mocniej przycisnęła dłonie do jego
ciała. Sięgnął do zamka sukienki i pociągnął go w dół, aż poczuła
powiew
chłodu na plecach. Opuściła ręce i po chwili sukienka leżała u jej
stóp. Zrzuciła pantofle i wsunęła kciuki pod gumkę rajstop. Stała
teraz przed Sloanem w prostych białych figach i praktycznym
biustonoszu.
Bielizna dla mam w średnim wieku, przeleciało jej przez głowę.
Czemu nie przewidziała, że powinna ubrać się w seksowne,
czarne koronkowe majteczki i odpowiedni staniczek*? Nic z
tego, przecież nie miała takich rzeczy w swojej komodzie i nigdy
nie wpadłaby na pomysł, żeby coś takiego kupić. Nigdy, aż do
dzisiaj. Jednak Sloan, zajęty odpinaniem stanika, chyba w ogóle
nie zwrócił uwagi na jej bieliznę.
To zadziwiające, lecz nie czuła się onieśmielona, kiedy ją
rozbierał. Wręcz przeciwnie, poczuła przypływ pewności siebie,
gdy Sloan przerwał na chwilę pocałunki i wpatrywał się w nią z
zachwytem.
Wiedziała oczywiście, że jak na kobietę w jej wieku i po czterech
porodach trzyma się zupełnie dobrze. Jednak jej figurze daleko
było do doskonałości. Przez jeden straszny moment pomyślała,
że dla Sloana jest to równie oczywiste, jak dla niej. Jednak jego
pożądliwy, zachłanny uśmiech przywrócił jej nadzieję. Może
Sloan wcale nie pragnął idealnie zgrabnej nastolatki, lecz
zmysłowej, dojrzałej kobiety.
Otworzył usta, ale Naomi nie chciała teraz rozmawiać. Pragnęła
dotykać, czuć, przeżywać. Zanim się odezwał, przycisnęła wargi
do jego ust i sięgnęła do paska spodni.
Nagle cofnęła ręce i odsunęła się o krok, gdy poczuła dłoń Sloana
na swojej piersi. Objął ją ręką, głaskał i masował, drażniąc
najpierw kciukiem, a potem językiem nabrzmiały sutek. Kiedy
zaczął namiętnie ssać jej pierś, z okrzykiem wpiła palce w jego
włosy. Nie była pewna, czy chce, żeby przerwał pieszczotę, czy
raczej stara się go nakłonić, żeby został tak na zawsze. Wiedziała
tylko, że pożądanie ogarnia jej ciało, każdą komórkę, każdy
nerw.
- Jeszcze - jęknęła, nim zdała sobie sprawę, że w ogóle otwiera
usta. - Mocniej, Sloan. Proszę...
Nie miała pewności, czy faktycznie zaśmiał się w odpowiedzi na
jej żądanie. A może w ogóle jej nie usłyszał? Nie zmieniając
tempa, nadal ssał tę samą pierś, jednocześnie ręką pieszcząc
drugą brodawkę.
Teraz jednak popychał ją powoli w stronę łóżka. Po chwili leżeli
na materacu. Poczuła, jak gorący i twardy przyciska się do jej
uda. Sięgnęła ręką do jego spodni.
- Och, Naomi - wyszeptał zduszonym głosem. - O, Boże!
Naomi...
Uśmiechnęła się, dumna z władzy, jaką nad
nim miała. Popchnęła go, aż przetoczył się na plecy i uniósł
biodra, pomagając jej ściągnąć spodnie i bokserki. W tym
momencie skończyła się jej przewaga, bo teraz Sloan ułożył ją na
plecach i wsunął nogę między jej uda. Instynktownie zaczęła
poruszać biodrami, czując narastającą żądzę. Z każdym ruchem
jej ciało stawało się gorętsze i bardziej wilgotne. Z gardła Naomi
wyrwał się jęk zawodu, kiedy stwierdziła, że tak nie osiągnie
zaspokojenia.
Sloan widocznie zrozumiał jej potrzeby, bo poczuła, że sięga do
jej majteczek. Już po chwili położył rękę tam, gdzie przedtem
było jego udo, a palcami zaczął niespiesznie i delikatnie pieścić
najwrażliwsze miejsce ciała. Wychodząc naprzeciw pieszczocie,
uniosła biodra, a Sloan wsunął palec głębiej. Wzmagał jej
podniecenie, aż wydała triumfalny okrzyk spełnienia. Przez
chwilę leżała wyczerpana, drżąc i pojękując z rozkoszy. Nigdy
nie zaznała takiej przyjemności, nigdy też nie osiągnęła pełnego
zaspokojenia.
Nie zdążyła jeszcze wrócić do siebie, kiedy Sloan usiadł na
brzegu łóżka, a ją posadził sobie na kolanach. Ciągle
oszołomiona, oparła ręce na jego ramionach, wczepiając palce w
gorącą skórę. Instynktownie wiedziała, że będzie musiała mocno
się trzymać. Kiedy zauważyła, że Sloan wyjął prezerwatywę,
przez jeden krótki moment za-
stanawiała się, czy powinna obrazić się za taką przezorność. Po
chwili jednak przestała myśleć w ogóle. Odrzuciła głowę, kolana [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •