[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyrwał torebkę.
- Potrafisz go opisać?
- Nie... Było ciemno.
- Gdy wyjeżdżałem z parkingu, zobaczyłem, jak ktoś biegnie - stwierdził
ponuro. - To pewnie był on. Nie uciekłby daleko, gdybym wiedział, że zrobił ci
krzywdę.
Zoey stała z boku, obserwując ich bacznie. Bolał ją policzek stłuczony
podczas upadku, ale gorszy był ból serca, kiedy widziała Glorię w ramionach
Aleksa. W tym momencie Aleks zwrócił się do Zoey i popatrzyli sobie w oczy.
- Chodzmy do środka - zaproponował. - Zoey porządnie oberwała.
60
R S
- Nic mi nie jest - odparła szybko. - Mandy będzie się o mnie martwiła,
jeśli zaraz nie wrócę.
Podtrzymywał Glorię ramieniem, drugim objął Zoey i popchnął ją w
stronę domu.
- Najpierw wejdziesz do nas - oświadczył stanowczo. - Sprawdzę, czy nic
sobie nie złamałaś. Potem zadzwonisz do Mandy. Zgoda?
Potaknęła, bo nie miała sił się spierać. Piekł ją policzek i czuła, jak
puchnie. Na pewno będzie miała wielkiego siniaka. Bolało ją też ramię, na które
upadła, i sama dobrze wiedziała, że powinna wybrać się na ostry dyżur.
Chyba czytał w jej myślach, bo znowu się odezwał:
- Zabiorę cię do szpitala.
Był blady i bardzo przejęty. Niemożliwe, żeby aż tak się o mnie martwił,
pomyślała. Przecież tylko upadłam na chodnik.
- Nie możesz mnie zostawić! - zawołała Gloria. - A jeśli napastnik tu
wróci?
- To mało prawdopodobne. Taki złodziej atakuje na ulicy, raczej nie
włamuje się do mieszkań - rzucił ostro.
- Nie możesz zadzwonić po pogotowie, żeby ją zabrało? - upierała się
przy swoim.
Zoey uśmiechnęła się z goryczą, chociaż bolały ją. wargi. Gloria nie
podziękowała za pomoc i unikała wymawiania jej imienia. Zoey upewniła się,
że ta kobieta za wszelką cenę próbuje odzyskać męża.
- Nie ma mowy - oświadczył stanowczo Aleks. - Jeśli się boisz, jedz z
nami.
Lekarz stwierdził, że Zoey nie odniosła żadnych obrażeń wewnętrznych.
Kiedy Aleks i Zoey zadowoleni z diagnozy wyszli z gabinetu, w poczekalni
zastali Glorię pijącą kawę i przeglądającą kolorowe czasopismo. W tym
momencie Zoey uznała, że ma jej dość. Od południa nic nie jadła i wszystko ją
61
R S
bolało. Nie zamierzała znosić cierpliwie gruboskórnego zachowania byłej żony
Aleksa, nawet jeśli on postanowił tolerować jej wyczyny.
- Wracam do domu - oświadczyła energicznie Zoey, chociaż była
osłabiona. - Marzę o kolacji i ciepłej kąpieli.
- Oczywiście. - Aleks popatrzył z niepokojem na jej opuchniętą twarz. -
Aż boję się myśleć, co ten drań mógł ci zrobić. Przyrzeknij, że wezmiesz środki
przeciwbólowe, które dostałaś od lekarza. I jeszcze jedno...
- Co?
- Jeśli będziesz się kiepsko czuła, zostań jutro w domu.
Miała wrażenie, że Aleks stosuje standardową procedurę przewidzianą w
takich okolicznościach. Na pewno się o nią martwi, ale gdy zobaczyła Glorię w
jego ramionach, uświadomiła sobie, że wcześniej wiele razy w ten. sposób tulił
żonę. Nic więc dziwnego, że mimo rozwodu pozostała między nimi silna więz.
ROZDZIAA PITY
Aleks podrzucił Zoey do domu. Kiedy weszli, Mandy właśnie sprzątała
po kolacji.
- Dobrze się czujesz? - zawołała na widok pasierbicy. - Tak się martwiłam
po twoim telefonie. Cóż za okropna historia! - Z przerażeniem patrzyła na jej
twarz. - Opowiadaj, co się stało.
- Właśnie miałam wejść do domu, kiedy zobaczyłam, jak ktoś napada
żonę Aleksa.
- A więc rzuciłaś się na pomoc? - Mandy rozejrzała się zaniepokojona,
jakby napastnik czaił się w kuchni.
62
R S
- Oczywiście. Przecież nie mogłam tak jej zostawić, prawda? Skoczyłam
mu na plecy, a on mnie zrzucił i upadłam na ziemię.
- Jak wyglądał? - spytała przejęta Mandy.
- Nie wiem. - Zoey wzruszyła ramionami. - Widziałam go od tyłu.
- Zgłosiłyście napad w komisariacie?
- Nie. - Zoey pokręciła głową. - Nie było sensu. %7ładna z nas nie przyjrzała
się bandycie i nic nie zabrał Glorii. Ludzie pewnie ciągle donoszą o takich
historiach. Gloria bardzo się przejęła. Na szczęście Aleks pojawił się w chwilę
pózniej i się nią zaopiekował.
Po raz pierwszy w życiu żałowała, że jest niezależną kobietą i nie umie
wymagać pomocy od mężczyzny. Może wtedy Aleks najpierw zająłby się nią,
zamiast troszczyć się o Glorię? W samotności zjadła kolację, zastanawiając się
nad całą sytuacją. Nie chciała wkraczać między byłych małżonków, ale
równocześnie zależało jej na Aleksie.
Kiedy zobaczyła ich razem, pomyślała, że nie ma u niego szans.
Wcześniej obecność Glorii pod jego dachem traktowała tylko jako drobne
utrudnienie życia. Teraz zobaczyła, że może zniweczyć jej plany i nadzieje.
Niestety, nic nie mogła zrobić. Aleks i Gloria mieli pełne prawo żądać, by nie
mieszała się do ich spraw.
Dlaczego Gloria nie wraca do siebie? Zoey pomyślała, że chętnie zajęłaby
się leciwą ciotką, gdyby dzięki temu była żona Aleksa opuściła jego dom. Aleks
twierdził, że Gloria po rozwodzie zbudowała sobie nowe życie. A jeśli zmieniła
zdanie i wykorzystuje chorobę ciotki jako pretekst, by wskrzesić dawną miłość?
Gdy Aleks wszedł do domu, od razu zwrócił się do Glorii:
- Nie podziękowałaś Zoey za pomoc - zauważył chłodno.
- O co ci chodzi?
63
R S
- Dobrze wiesz. Gdyby napastnik miał broń, mogłybyście solidnie
oberwać. Wiele osób na miejscu Zoey udawałoby, że nic nie widzi.
Zachowujesz się w ten sposób, bo myślisz, że mi się podoba?
- Przecież ci się podoba. - Gloria popatrzyła na niego lodowatym
wzrokiem.
Aleks westchnął ciężko. Znali się tak dobrze, że niemal czytali w swoich
myślach.
- A jeśli nawet? Nic nie powiedziałem, gdy poszłaś do kina z tym
podrywaczem Osbournem.
- To nie miało znaczenia.
- Ach, tak? W takim razie stosujmy identyczne zasady wobec obojga. I
jak długo chcesz u mnie zostać?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]