[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mejli do członków zarządu Kalakos Shipping. Firma znaczyła dla niego bardzo wiele, ale Louise
jeszcze więcej. Najwyższy czas nauczyć się sztuki delegowania obowiązków.
Z lotniska w Atenach szybko dojechali do portu w Rafinie, gdzie zacumowany był jacht
Dimitriego.
Płyniemy na Eirenne? spytała, gdy wypłynęli w morze.
Tam, gdzie wszystko się zaczęło odparł radośnie. Po drzemce w samolocie Louise
nabrała wreszcie nieco rumieńców, choć widać było, że bardzo schudła. Sprawiała wrażenie tak
kruchej i bezbronnej, że żal ścisnął mu serce.
Kiedy dotarli na wyspę, słońce było już nisko nad horyzontem. Ogromna, pomarańczowa
kula ognia podświetlała nieliczne chmury złocistymi promieniami, w których skąpana była też
ścieżka wiodąca z przystani w głąb wyspy.
Nic się tu nie zmieniło szepnęła Louise, idąc z Dimitrim w stronę piniowego
zagajnika. Targały nią sprzeczne emocje, bo przecież wróciła w miejsce, które kojarzyło jej się
zarówno z cudownymi chwilami, jak i z bolesnym rozstaniem.
Kiedy przypłynąłem tu dwa tygodnie temu, sam byłem zaskoczony, że wszystko jest
w tak dobrym stanie. Okazało się, że Tina zatrudniła ludzi, którzy opiekowali się oboma domami.
Stara willa, wybudowana przez dziadka Dimitriego, wyglądała tak samo, jak Louise
zapamiętała. Na wpół ukryta między piniami, lśniła w ostatnich promieniach słońca jak cenny
klejnot.
Przy drzwiach przywitali ich Joseph i Halia. Prowadząc Louise do jadalni, Dimitri
wyjaśnił jej, że oboje są zachwyceni domkiem dla służby, w którym się zatrzymali, oraz
perspektywą, że będą od czasu do czasu pracować na wyspie. Louise nie pamiętała już, kiedy
ostatnio jadła normalny posiłek. Przez ostatnie tygodnie nie była w stanie nic przełknąć. Ale
pieczona ryba okazała się wyjątkowo pyszna, a kolorowa sałatka i doskonałe białe chardonnay
stanowiły dla niej idealny akompaniament.
Po kolacji usiedli na tarasie i sączyli wino, podziwiając zachód słońca, któremu
towarzyszył koncert cykad. Louise poczuła, że po raz pierwszy od wielu tygodni zaczyna z niej
ulatywać stres. Spojrzała na Dimitriego, delektując się widokiem zabójczo pięknego profilu
twarzy. Starała się zignorować lekkie ukłucie w sercu. Jeśli chodzi o relacje między nimi, nic nie
zostało wyjaśnione. Ale przynajmniej tu, na Eirenne, może chwilowo udawać, że wszystko jest
w idealnym porządku.
Dziękuję, że mnie tu przywiozłeś powiedziała. Niemal zapomniałam, jak pięknie
jest na Eirenne.
A ja nie zapomniałem odparł, patrząc jej prosto w oczy. Pamiętam, jak pierwszy raz
przeprowadziłem cię do tego domu. Spoglądałem na ciebie i mówiłem sobie, że jesteś
najpiękniejszą kobietą, jaką w życiu widziałem.
To niemożliwe odparła Louise z przekorą w głosie. Byłeś wcześniej zaręczony z tą
przepiękną modelką amerykańską, Rochelle Fitzpatrick, która opuściła cię wkrótce przed naszym
spotkaniem. Odrzuconemu mężczyznie każda kobieta wydaje się piękna powiedziała,
wyrażając tym samym nurtujące ją wątpliwości.
Dimitri odrzucił głowę do tyłu i roześmiał się głośno.
Wcale nie czułem się odrzucony. Prawdę mówiąc, kiedy się z nią rozstałem, doznałem
ogromnej ulgi. Choć trzeba przyznać, że Tina miała trochę racji. Rochelle faktycznie odeszła ode
mnie, kiedy tylko dowiedziała się, że ojciec wykreślił mnie z testamentu. Zrozumiałem, że była
zakochana nie we mnie, ale w fortunie, którą miałem odziedziczyć. Faktycznie, zraniła nieco
moją dumę. Byłem wściekły na siebie, że nie rozpoznałem w niej kobiety gotowej się sprzedać.
Ale z pewnością nie złamała mi serca.
Rozumiem. Louise odetchnęła z ulgą. Jeszcze jeden upiór z przeszłości rozpłynął się
w powietrzu. Serce zabiło jej mocno, gdy Dimitri wstał i chwycił ją za rękę.
Wcale nie jestem pewien, czy rozumiesz westchnął, a następnie pochylił głowę
i zaczął całować Louise.
W momencie, gdy wziął ją na ręce i wniósł do domu, powróciły naraz wszystkie
wspomnienia pięknych chwil. Posadził Louise na łóżku w sypialni, którą dzielili pewnej nocy
wiele lat temu, rozebrał delikatnie, a potem zrzucił z siebie ubranie. W srebrnym świetle księżyca
odkrywali swoje ciała na nowo, pieszcząc się i całując bez końca. W końcu Dimitri przystąpił do
dzieła, a gdy poruszył biodrami, Louise miała wrażenie, że poza nimi świat przestał istnieć.
Cztery dni pózniej Dimitri obudził się o świcie w pustym łóżku. Szybko założył szorty,
wrzucił coś do kieszeni i ruszył w kierunku wejścia do domu. Drzwi były otwarte na oścież.
Z ulgą zauważył, że Louise stoi na plaży.
Już drugi raz uciekłaś mi z łóżka powiedział, wspominając noc w paryskim hotelu,
i objął Louise w talii. Bardzo tego nie lubię. Przyzwyczaiłem się już, że po przebudzeniu
zawsze widzę twoją śliczną buzię na poduszce obok.
Chyba powinnam już stąd wyjechać. Jestem na urlopie od ponad miesiąca, więc
najwyższy czas, by wrócić do normalnego życia. Mama życzyłaby sobie tego. Była dumna
z mojej kariery.
Dimitri poczuł dziwny ucisk w żołądku. Od chwili, kiedy przyjechali na wyspę,
oczekiwał na odpowiedni moment. I nagle zdał sobie sprawę, że ten moment nastał właśnie teraz,
kiedy słońce wznosi się nad czubkami pinii, a chmury odbijają się w delikatnie falującym morzu.
Galeria Narodowa w Atenach poszukuje właśnie odpowiedniej osoby do objęcia
zwolnionego stanowiska. Takis Varsos ma nadzieję, że przyjmiesz tę posadę.
Louise wyglądała na bardzo zaskoczoną.
Cóż, w najlepszym wypadku to tylko trzy do czterech godzin dojazdu z Paryża
zażartowała.
Ale gdybyś mieszkała w Atenach& Pogłaskał ją po włosach i spojrzał prosto w oczy,
tak samo szafirowe jak kamień, który spoczywał w kieszeni jego szortów.
Louise zaczęła gorączkowo rozmyślać. Czy powinna zgodzić się na to, by zostać jego
kochanką? Czy też powinna odrzucić perspektywę szczęścia w obawie, że któregoś dnia bajka się
skończy?
Nie jestem taka jak matka, upomniała samą siebie. Jestem silna, niezależna i odważna na
tyle, by żyć terazniejszością, zamiast bezustannie zamartwiać się przyszłością.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]