[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lat i nie miała więcej siły na złość i gniew.
- Ty też za nie płacisz, twoje życie ogranicza się do pracy. Przykro mi, gdy widzę,
że sam odmawiasz sobie prawa do szczęścia.
- Może nie zasługuję na nic więcej?
- Ależ zasługujesz, Rodrigo, zasługujesz na o wiele więcej. - Jenny splotła swe
drobne palce z jego i przycisnęła je do swych rozpalonych ust.
Rodrigo drgnął, jego oczy pociemniały i przez jedną szaloną chwilę Jenny myślała,
że widzi w nich przebłysk miłości, nie pożądania. On jednak uwolnił swe dłonie i odparł
sucho:
- Nie oszukuj się, Jenny. Zawsze dostaję to, na czym mi zależy, a nad stratami nie
ronię łez, są nieuniknione w drodze na szczyt. Nie myśl więc, że zasługuję na twoją do-
broć i przebaczenie, szkoda twojego czasu.
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Zanim Jenny zdążyła zareagować na to ostrzeżenie, Rodrigo poderwał się z kanapy
i ruszył w kierunku kuchni, rzuciwszy przez ramię:
- Dokończ oglądać film, a ja zrobię nam coś do jedzenia. Czas na kolację.
Rodrigo poruszał się jak robot, wyjmując różne produkty z lodówki i napełniając
miskę Cozette, która miauczała, jakby ją ktoś obdzierał ze skóry. Rodrigo oparł się o blat
i przycisnął palce do pulsujących boleśnie skroni.
Fakt, że Jenny nadal nie przyjęła do wiadomości, iż jej były mąż raz na zawsze od-
dał serce i duszę pracy, zaskoczył go i zmusił do ostrej reakcji. %7łałował, że nie znalazł
innych słów, ale działał w dobrej wierze. Nie chciał, by znów przez niego cierpiała.
Raz już uległ iluzji, że może mieć i udaną rodzinę, i obfitującą w sukcesy karierę.
Ojciec ostrzegał go, że biznes nie znosi kompromisów i połowicznego zaangażowania i
Rodrigo na własnej skórze przekonał się o słuszności tych słów.
Nie przewidział tylko, że poświęcenie życia rodzinnego dla budowania kariery
okaże się tak bolesne. Jenny marzyła o prawdziwej rodzinie, nie nadawała się na żonę,
która z radością wydaje pieniądze męża i zabawia się na jego koszt. Seks bez zobowiązań
to wszystko, co mógł ofiarować kobiecie. Złożenie takiej propozycji Jenny, choć kuszą-
ce, byłoby obelgą. Obietnica, jaką jej złożył w chwili słabości, zakrawała na szaleństwo i
nie zamierzał jej dotrzymać. W poniedziałek wyjeżdża, a do tego czasu zachowa pełen
szacunku dystans, postanowił z mocą.
Zrezygnowany, ale uspokojony, przygotował lekką kolację i udał się do salonu, by
zaprosić Jenny na posiłek. Na ekranie telewizora migał obraz kontrolny, a Jenny spała
głęboko otulona szczelnie puchatym kocem. We śnie jej twarz wyglądała tak pogodnie i
niewinnie, że nie miał serca jej budzić i burzyć tego spokoju.
Ostrożnie odsunął koc i powolutku wziął Jenny na ręce. Nie obudziła się, nie za-
protestowała. Wtuliła się ufnie w jego ramiona i westchnęła przez sen. Rodrigo zamarł na
chwilę, by uspokoić rozszalałe zmysły, które reagowały na dotyk jej miękkiego, ciepłego
ciała wyjątkowo gwałtownie. Zaciskając mocno zęby, zaniósł Jenny do jej sypialni na
R
L
T
piętrze. Kiedy kładł ją na łóżku, z jej rozrzuconych na poduszce włosów uniósł się róża-
ny aromat. Rodrigo pochylił się niżej i rozkoszował się nim przez krótką chwilę.
Nagle powieki Jenny zatrzepotały. Otworzyła szeroko wielkie błękitne oczy,
uśmiechnęła się słodko i zarzucając mu ręce na szyję, oznajmiła:
- Zlicznie pachniesz.
Rodrigo zamarł. Na pewno jeszcze spała i nie wiedziała, co robi! Ale Jenny nie
przestawała. Pogłaskała go po szorstkim policzku i szepnęła czule:
- Masz takie dobre serce. I czasami tak trudno ci się oprzeć.
- Chyba się jeszcze nie obudziłaś - wychrypiał przez zaciśnięte gardło.
- Ależ tak - zapewniła go, robiąc niewinną minkę. - Pocałuj mnie.
- Jenny, nie igraj z ogniem, bo siÄ™ sparzysz.
W odpowiedzi zanurzyła palce w jego włosach.
Rodrigo wstrzymał oddech.
- Jenny, aniele, słodki buziak na dobranoc to nie mój styl. Jeśli więc nie jesteś go-
towa na nic więcej, radzę ci natychmiast przerwać tę niebezpieczną zabawę.
W odpowiedzi uśmiechnęła się zadziornie, choć w jej oczach czaił się lęk, po czym
przycisnęła swe miękkie wargi do jego spragnionych ust.
Całując ją, poczuł, jak znikają wszystkie jego niepokoje, a serce wypełnia poczucie
spełnienia i absolutnego szczęścia. Przylgnął całym swym obolałym z pożądania ciałem
do jej kobiecych, miękkich kształtów, a językiem penetrował jej gorące usta. Ciche wes-
tchnienia Jenny rozpaliły jego krew jeszcze bardziej, a niecierpliwe dłonie, które wkradły
się pod sweter i pieściły jego nagą skórę, doprowadzały go do szaleństwa. Jednym zde-
cydowanym ruchem zrzucił sweter i pozwolił, by nasyciła się jego nagością. Nie potrafił
wytrwać długo w bezruchu i już po chwili drżącymi rękoma podciągnął koszulę nocną
Jenny i objął dłońmi jej szczupłe, lecz krągłe biodra. Jenny wsunęła palce pod krawędz
jego dżinsów i szarpnęła niecierpliwie guzik. Rodrigo bez namysłu pomógł jej rozpiąć
spodnie i zsunął je ze swych muskularnych, długich nóg. Usta Jenny muskały jego tors, a
dłonie zacisnęły się wokół pośladków. W tym momencie Rodrigo stracił poczucie rze-
czywistości i poddał się czystej, zwierzęcej żądzy, którą bezskutecznie próbował stłumić
przez parÄ™ ostatnich dni.
R
L
T
- Zaczarowałaś mnie - westchnął wprost do ucha Jenny, po czym wszedł w nią jed-
nym zdecydowanym ruchem, który spoił ich w poczuciu idealnej jedności.
Jeśli to był tylko sen, to pragnęła, by trwał wiecznie. Gdy poczuła, jak jego silne
ramiona unoszą ją do góry i przytulają do szerokiej, ciepłej klatki piersiowej, nie śmiała
otworzyć oczu z obawy, że pachnący piżmem i cedrem sen pryśnie niczym bańka my-
dlana. Swą uległość i swobodę mogła przypisać gorączce, która otumaniła jej mózg i
odebrała jej zdrowy rozsądek, ale w głębi duszy wiedziała, że byłoby to kłamstwo. Jenny
wiedziała doskonale, co robi. Nigdy nie była w stanie mu się oprzeć, tak jakby rzucił na
nią jakiś czar już pierwszego dnia ich znajomości.
Przystojny Hiszpan, oparty niedbale o blat recepcji w hotelu Savoy, spojrzał na nią
czarnymi oczyma, zaprosił na kolację i zawładnął jej sercem i ciałem. Nawet dwa lata
separacji nie zdławiły jej pożądania i tęsknoty do jego ramion. A teraz, gdy jej marzenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •