[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pan i doktor Morey obydwaj zdo³aliScie zachowaæ... jak by to po-
wiedzieæ... wasze cz³owieczeñstwo.
Teraz Indy siê zarumieni³.
Doktorze Jones powiedzia³a niespodziewanie. Faktycz-
nie by³am rozmarzona, gdy pan wszed³. RozmySla³am na temat
czasu i jakie to dziwne uczucie, gdy cz³owiek siê starzeje, podczas
gdy wewn¹trz wci¹¿ czujê siê jak dziewczynka. Mo¿e to dziwne
36
pytanie, ale czy s¹dzi pan, ¿e gdzieS rzeczywiScie istnieje Fontan-
na M³odoSci?
To powszechnie kr¹¿¹cy mit odpar³ Indy. Wielu ludzi szu-
ka³o jej przez ca³e ¿ycie. Ponce de Leon uwa¿a³, ¿e znajduje siê
ona na Florydzie, a Indianie z Ameryki Rrodkowej wierzyli w ma-
giczne xród³o na Bahamach.
Zabrzêcza³ interkom.
Doktor Gruber mo¿e pana teraz przyj¹æ.
Gdy Indy wszed³ do gabinetu dziekana, Harold Gruber nie
zwróci³ na niego uwagi. Indy sta³, a Gruber siedzia³ w wielkim,
obrotowym fotelu Rufusa Moreya i przegl¹da³ jakiS drukowany do-
kument. W koñcu podniós³ wzrok i podsun¹³ papier Indy emu.
To rezygnacja, na której masz z³o¿yæ swój podpis oznajmi³
Gruber, opieraj¹c d³onie za g³ow¹.
Czy mogê spytaæ, z jakiego powodu?
Nie baw siê ze mn¹ w kotka i myszkê powiedzia³ Gruber
i pochyli³ siê. Doskonale wiesz. Gdy pojecha³eS do Hondurasu
Brytyjskiego w poszukiwaniu swych paserskich skarbów, pogwa³-
ci³eS prawo.
Paserskich? zdziwi³ siê Indy. Bra³em udzia³ w ekspedy-
cji muzealnej. Zadzwoñ do Marcusa Brody ego w Nowym Jorku.
On to wyjaSni.
OczywiScie, zas³aniasz siê muzeum. Czy Brody jest twoim
wspólnikiem w tym przedsiêwziêciu? spyta³ Gruber. Panowie,
którzy byli tutaj dziS rano, dok³adnie przedstawili mi tê sprawê.
Mam wra¿enie, ¿e ju¿ od jakiegoS czasu mieli ciê na oku. W naj-
lepszym interesie uniwersytetu by³oby, gdybyS odszed³.
To szanta¿ stwierdzi³ Jones. Ludzie, z którymi rozmawia-
³eS rano...
Gruber podniós³ d³oñ.
Nie mam zamiaru tolerowaæ twoich k³amstw oznajmi³.
JeSli nie mogê ufaæ FBI, to komu mam ufaæ? Do koñca dnia masz
usun¹æ swoje rzeczy z 404E albo ciê wyrzucimy.
Indy w zamySleniu potar³ szczêkê.
A co z moimi zajêciami?
Mamy odpowiedni¹ kadrê, która jest gotowa przej¹æ te ospa³e
spotkania ze studentami.
Czy doktor Morey zosta³ o tym powiadomiony?
37
Nie ma takiej potrzeby odpar³ Gruber, zadowolony z sie-
bie. Rano skonsultowa³em siê z dziekanem Doddem i zgodzi³ siê
z moj¹ ocen¹ sytuacji. W zasadzie, Jones, oddajê ci przys³ugê, po-
zwalaj¹c z³o¿yæ dobrowoln¹ rezygnacjê.
Niez³a przys³uga.
W dokumencie, który dla ciebie przygotowa³em, jako powód
twojego odejScia podane s¹ wzglêdy osobiste . Rozs¹dnie uczy-
nisz podpisuj¹c go, w przeciwnym razie ju¿ nigdy nie bêdziesz
uczy³.
Nie zrezygnujê oSwiadczy³ Indy poniewa¿ nie uczyni-
³em niczego niew³aSciwego. JeSli chcesz siê mnie pozbyæ, Harry,
to musisz sam mnie zwolniæ. Podar³ rezygnacjê na kawa³ki.
Jones powiedzia³ Gruber. JesteS zwolniony.
38
2. Najbardziej tajemniczy
manuskrypt
Indiana Jones przystan¹³ na chwilê na szczycie podwójnych,
kamiennych schodów prowadz¹cych do wejScia do Amerykañskie-
go Muzeum Historii Naturalnej. S³oñce, które mia³o zaraz znikn¹æ
za lini¹ budynków, rzuca³o d³ugie cienie na Siedemdziesi¹t¹ Siód-
m¹ ulicê, a na wschodzie ozdabia³o drzewa w Central Parku sie-
lankow¹ poSwiat¹. Skoñczy³a siê godzina szczytu i przycich³a
ochryp³a muzyka taksówek i pieszych, nie maj¹cych ani chwili
czasu do stracenia. Indy, zaintrygowany niew³aSciw¹ temu miej-
scu cisz¹, zastanawia³ siê, czy za kilka tysiêcy lat jakiS przysz³y
archeolog bêdzie sta³ na stopniach tych samych schodów, przygl¹-
da³ siê pozosta³oSciom miasta i rozmySla³, jak ¿yli jego mieszkañcy.
Jego zadumê przerwa³ pisk opon, gdy dwie taksówki niemal
siê zderzy³y na ulicy u stóp schodów. Jeden z kierowców wcisn¹³
klakson, podczas gdy drugi, który zawini³, z absolutn¹ pewnoSci¹
siebie wyci¹gn¹³ rêkê i wykona³ uniwersalny znak kompletnego
braku szacunku.
Indy pokrêci³ g³ow¹ i wszed³ do muzeum.
Przemkn¹³ ukradkiem obok wystawy gadów, zajmuj¹cej cen-
traln¹ czêSæ pierwszej sali, poczu³ jednak zimne spojrzenie szkla-
nych oczu wypchanej anakondy, ustawionej w niezwykle realistycz-
nej dekoracji naSladuj¹cej d¿unglê. Pospieszy³ ku wschodniej klatce
schodowej, gdzie w rogu znajdowa³a siê winda, i z ulg¹ wszed³ do
kabiny.
Które piêtro? spyta³ windziarz.
Pi¹te.
39
[ Pobierz całość w formacie PDF ]