[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tysiące takich związków.
Dziękuję ci bardzo powiedział Bruno mar-
kotnie. Wiesz, Katy, że to, co jest w tobie
najbardziej czarujące, to twoja prawdomówność.
A człowiek, który, jak mówisz, przeżył tak wiele
związków, powinien się uważać za człowieka suk-
cesu powiedział z sarkazmem.
Przepraszam.
Tak? NaprawdÄ™?
Przykro mi z powodu tego, co się zdarzyło,
i tego, co powiedziałam. Było coś dziwnego
i ekscytującego w sposobie, w jaki na nią patrzył.
Może ten błysk w oczach pojawił się u niego po
alkoholu? Katy nie miała doświadczenia w tej
materii. Jej rodzice otwierali butelkÄ™ wina okazjo-
nalnie, gdy przyjmowali gości, a w święta Bożego
Narodzenia pito w jej domu jedynie sherry.
Wybaczam ci wyciągnął rękę i dotknął
swymi długimi palcami jej nadgarstka. Katy po-
czuła, że ponownie ogarnia ją pożądanie. Wes-
tchnęła.
Powinnam już pójść usłyszała swój głos,
jakby z oddali.
Bruno usiadł tuż obok niej, a ugięcie kanapy
spowodowało, że ciało Katy przechyliło się w jego
kierunku.
Chodz wyszeptał jej do ucha. Mam ogrom-
ną ochotę robić dalej to, co zaczęliśmy przy basenie.
ROZDZIAA SIÓDMY
Co zaczęliśmy przy basenie? powtórzyła
jak echo.
Dlaczego ubrałaś się znowu w te swoje luzne
szatki?Zapózno, żebyś ukrywała przede mną ciało.
Mówiąc to objął ją w tali i powędrował ręką
w górę pleców, aż do szyi, przyciągając do siebie.
Bruno nie... poczekaj...
Nic nie mów. Pocałuj mnie. Pocałuj mnie,
Katy.
Przez tyle miesięcy odwiedzał chrzestnego,
spotykał się z Katy i nie wiedział, że jej usta są tak
bardzo miękkie i pełne, i takie słodkie. Delikatnie
rozchylił je językiem i poczuł, jak się rozkosznie
rozluzniają. Katy oddała mu pocałunek, tylko
w pierwszej chwili niepewny. Ich ciała doskonałe
pasowały do siebie.
Wykorzystuję cię szepnęła w przerwie po-
całunku.
O mało nie wybuchnął głośnym śmiechem, ale
zdołał utrzymać powagę.
Jestem dużym chłopcem Katy i nie pozwolił-
bym się wykorzystywać, gdybym nie chciał. Ale ja
chcÄ™. PragnÄ™ ciÄ™ rozpaczliwie.
100 CATHY WILLIAMS
Rozpaczliwie? Katy sądziła, że się przesły-
szała.
Za dużo dzisiaj wypiłeś i nie potrafisz się
kontrolować.
Doskonale siÄ™ kontrolujÄ™. Nie wiem nawet,
czy kiedykolwiek kontrolowałem swoje życie le-
piej niż w tej chwili i wcale nie piłem dużo.
Wypiłem tylko jedną szklaneczkę, a ta butelka już
dawniej była napoczęta. Nigdy nie topię swych
smutków w butelce. Czy ciągle jest ci mnie żal?
Nie odpowiedziała surowo.
To dobrze. Nie chciałbym, żeby kobieta,
z którą chcę się kochać, robiła to z litości.
Kochać się...?
Ale nie tutaj. Pogładził jej policzek
Nie tutaj? wyszeptała Katy.
Sofa jest wygodna, ale mimo wszystko prefe-
ruję łóżko o rozmiarach królewskich.
Na litość boską, co ty wygadujesz!
Czy to jest odpowiednia reakcja?
Przecież Joseph jest na górze!
Ale na szczęście jest w swojej sypialni. Czy
mogę cię zanieść na górę?
Nie bądz głupi!
Wziął ją za rękę i poprowadził po schodach.
W domu panowała cisza, a z sypialni Josepha nie
dochodził żaden dzwięk.
Szli wzdłuż ciemnego korytarza do jego sypial-
ni, która nie była dla niej obca. Kiedyś ją sprzątała
w zastępstwie Maggie, kiedy ta miała wychodne
PAMITNY KONCERT 101
i również często zachodziła do niej, żeby spraw-
dzić, czy wszystko jest w porządku. Ale teraz
obecność jej w tym pokoju miała zupełnie inny
charakter.
Zafascynowana patrzyła, jak Bruno rozpina guzi-
ki przy swojej koszuli i poczuła rozkoszne ciepło,
rozlewające się po jej ciele i narastającą ociężałość.
Słuchaj powiedziała zmienionym głosem.
Jest coś, co muszę ci powiedzieć.
Spostrzegła, jak Bruno zamarł na moment.
Co takiego?
Przez chwilę patrzyła na niego w milczeniu.
Spodziewam się, że ty myślisz... że ja... obra-
całam się w kręgach...
Katy, co chcesz powiedzieć?
Chcę powiedzieć, że nie jestem podobna do
innych kobiet.
Do innych kobiet? spytał zdziwiony. Co
masz na myśli?
Mówię o kobietach, z którymi spałeś w prze-
szłości! O kobietach takich, jak Isobel! Wyrafino-
wanych i doświadczonych! Nie jestem taka jak
one, Bruno. Pewnie uznasz, że to jest śmieszne, ale
ja jestem dziewicÄ…!
Niewątpliwie po raz pierwszy w życiu Bruno
Giannella zaniemówił. Czy jest jeszcze jakaś ko-
bieta, poza Katy, która w tym wieku nie spała
z mężczyzną?
Absurdalne, prawda? spytała Katy.
Nie jestem pewien powiedział Bruno niepe-
102 CATHY WILLIAMS
wnym głosem. Absurdalny jest ten świat. Pod-
szedł i stanął tuż przy niej.
Więc, co na to powiesz, Bruno? Jak to na-
zwiesz? %7łałosne? Patetyczne? Niewiarygodne?
Nie powiesz mi, że to nie ma dla ciebie żadnego
znaczenia. Mężczyzna taki jak ty...
Pochyliła głowę, ale on uniósł delikatnie jej
brodę i spojrzał w oczy.
Nie potrzebujesz się bać. Będę bardzo, bar-
dzo delikatny.
Czy możemy zgasić światło?
Absolutnie nie. Zaczął powoli rozpinać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]