[ Pobierz całość w formacie PDF ]

siłach prowadzić interesy. Na pewno ma pan kogoś, kto może się nimi
zająć w pańskim imieniu.
- Oczywiście, że ma! - wykrzyknęła Arabelle. - Byłam jego osobistą
asystentką!
Justin odwrócił się ku Rosie i mruknął niechętnie:
- No dobrze. Pojadę, jeśli muszę.
- Jest bardziej uparty niż osioł! - powiedziała Rosie
do Andy'ego, gdy sanitariusze zabrali pacjenta. - Do konałeś cudu!
Wychodząc z gabinetu, Andy w progu się odwrócił.
- Nie mogę się już doczekać, kiedy pójdziemy na plażę. Odpoczniemy
sobie wreszcie, przyjemnie spędzimy czas.
Rosie poczuła dławienie w gardle, gdy spojrzała na jego roześmianą
twarz. Była pewna, że to popołudnie będzie dla niej koszmarem. Wątpiła,
czy uda jej się odprężyć, jeśli ciągle będzie rozmyślać nad tym, czy i kiedy
wyznać Andy'emu, że jest w ciąży!
To jednak jest doskonałe popołudnie, stwierdziła Rosie, obserwując, jak jej
córeczka z zapałem kopie dołki w piasku, a potem patrzy, jak wlewają się
do nich fale.
Choć byli w odosobnionej, małej zatoczce, odpływ był na tyle silny, że
widzieli mnóstwo innych rodzin korzystających z letniego popołudnia.
Dochodziły do nich piskliwe śmiechy i odgłosy odbijających piłeczki
kijów do krykieta.
Lily, która przyjechała ze sklepu własnym samochodem, ubrana w duży
słomiany kapelusz i eleganckie białe spodnie, rozciągnęła się na leżaku z
kieliszkiem wina w dłoni. Ona i Amy prowadziły urywany dialog. Amy
biegała tam i z powrotem od niej do brzegu morza, znosząc jej drobne
prezenty w postaci muszelek, kamyków, a nawet wiaderka pełnego
wodorostów.
- Amy, kochanie, rozpieszczasz mnie! Tyle ślicznych rzeczy prosto z
morza! Włożę je wszystkie do pudełka po kanapkach, kiedy zjemy
podwieczorek!
- Hejbatka i ciaśtećka! - powiedziała Amy z satysfakcją, po czym dodała
głosem pełnym nadziei: - Tejaz?
- Jeszcze nie, malutka - odparł Andy, przykucając na piasku obok
dziewczynki. - Chcesz zobaczyć, jak fajnie jest się ze mną pluskać w
morzu?
Pulchna figurka Amy stanowiła słodki kontrast w porównaniu z
wysokim, muskularnym ciałem Andy'ego. Wyglądał jak idealny ojciec,
gdy tak trzymał w ramionach chichoczące dziecko i bujał nim nad falami.
Jak by zareagował, gdyby dowiedział się, że Rosie spodziewa się jego
dziecka? Może pomyślałby, że chce go wrobić w małżeństwo?
Biegli do niej z powrotem. Amy rzuciła się na Rosie całym impetem
mokrego ciałka.
- Ty tez chodz, mamusiu! - Przytuliła się do jej ramienia. - Andy wziuci
cię do wody!
- Dobry pomysł! - Andy spojrzał na leżącą na kocu Rosie, prześlizgując
się wzrokiem po jej szczupłym ciele odzianym w bikini. - To pobudza
apetyt!
Nachylił się i ujął ją za rękę, pomagając jej się podnieść.
- Muszę? - jęknęła Rosie.
- Tak! - krzyknęła Amy entuzjastycznie.
Popołudnie udało się wspaniale, szczególnie z punktu widzenia Amy.
Kiedy wreszcie usiadła na kolanach Lily, by posłuchać bajki, powieki
zaczęły jej opadać. Lily wstała, trzymając Amy na rękach.
- Było wspaniale, ale obie jesteśmy już zmęczone, prawda, laleczko? -
powiedziała.
Nie mogę zostać sama z Andym! - pomyślała Rosie przestraszona. Nie
była jeszcze gotowa, by wyznać mu prawdę. Nie była nawet pewna, czy
może mu to powiedzieć!
- Pojadę z tobą, ciociu - oznajmiła szybko. - Czas, żebyśmy wszyscy już
się zbierali.
- Zostaniesz i poopalasz się trochę - rzekła Lily stanowczo. - Pózniej
możesz zabrać całe piknikowe wyposażenie i leżaki. Amy i ja chcemy
pojechać razem, prawda, koteczku?
Rosie patrzyła, jak obie znikają w ogrodzie Andy'e-go, kierując się w
stronę drogi, a potem powoli wróciła do miejsca, gdzie siedział Andy,
rzucając psu patyki.
Uniósł wzrok i uśmiechnął się do niej tym swoim leniwym uśmiechem,
który i tym razem wywoływał w jej sercu skurcz.
- Podejdz tu i usiądz - poprosił. - Amy i twoja ciotka na pewno
uważają to popołudnie za wspaniałe.
Rosie omal nie powiedziała:  Jesteś dla Amy jak ojciec, którego nigdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •