[ Pobierz całość w formacie PDF ]

azteckie. Zanim pójdziemy dalej, musimy się dowiedzieć, kiedy to się stało i co było powodem.
* Jak wam idzie z listami Cynthii? * zapytał Sam Pete'a i Wendy.
* Za jakąś godzinę powinniśmy mieć wszystkie zbadane * odparła Wendy. * Następne dwie zajmie
skanowanie i rozpoznanie tekstu przez komputer. Potem będziemy mogli posortować je według dat i
poszukać kluczowych słów.
* Macie jakieś wielkie plany na dzisiejszy wieczór?
* Teraz już tak * odrzekł Pete.
Przyzwyczajona do tego, jak funkcjonuje umysł jej męża, Remi nie była zaskoczona, kiedy się
obudziła nad ranem i zastała go siedzącego na brzegu łóżka z iPadem Apple na kolanach. Zegar na
nocnym stoliku pokazywał czwartą dwanaście.
* Moment olśnienia? * zapytała.
* Myślałem o chaosie.
* Jasne.
* I o tym, że większość matematyków nie wierzy w niego. Wiedzą, że istnieje, jest nawet teoria
chaosu, ale chyba wszyscy w głębi duszy wierzą w ukryty porządek. Nawet jeśli nie jest oczywisty.
* Potrafię to zrozumieć.
* Więc po co Blaylock zadawał sobie tyle trudu, żeby wygrawerować azteckie hieroglify wewnątrz
dzwonu? I dlaczego akurat tam?
* Przypuszczam, że to pytanie retoryczne * odrzekła Remi.
* Poniekąd. Czytałaś ten wiersz w dzienniku Blaylocka?
* Nawet nie wiedziałam, że jest tam jakiś wiersz.
* Właśnie go znalazłem. Pete i Wendy go przysłali * wyjaśnił Sam i wyrecytował:
W sercu mej miłości piszę o mym oddaniu Na Engai gyrare wierzę moim stopom Z góry, ziemia się
obraca, mój dzień jest przepołowiony Słowa Starożytnych Słowa Ojca Algarismo.
* Niezle jak na matematyka * oceniła Remi.
* Jestem ciekaw, czy wykorzystał dzwon dlatego, że jest trwały, w przeciwieństwie do papieru. I czy
wybrał go z powodu kształtu.
* Nie nadążam.
* Pierwsza linijka wiersza *  W sercu mej miłości piszę o mym oddaniu" * musi dotyczyć jego żony
Ophelii, której imieniem nazwał  El Majidi".
* A dzwon okrętowy mógł być uważany za serce statku * domyśliła się Remi.
* Właśnie. Teraz drugi wers:  Na Engai gyrare wierzę moim stopom". W suahili Engai to odpowiednik
masajskiego słowa  Bóg", a gyrare to łaciński synonim wiru lub spirali.
* Takiej jak spirala Fibonacciego. Boski wzór w przyrodzie.
* Tak myślę. Blaylock korzystał ze spirali, by kierować swoimi krokami. Grawerując na dzwonie zródło
swojego oddania, swojej obsesji, używał spirali Fibonacciego jako swego rodzaju szyfru.
* A że zanim wykonał inskrypcje, jego żona zginęła i znalazł  Shenandoah", jego  oddanie" stało się
czymś zupełnie innym * odrzekła Remi. * Ale co z wirem? Jak on właściwie tutaj pasuje?
* Pamiętasz złotą spiralę?
* Tak.
* To wyobraz ją sobie nałożoną na wnętrze dzwonu w taki sposób, że zaczyna się od korony i wije w
dół coraz szerzej ku ustom.
Remi kiwała głową.
* A punkty, gdzie przecina symbole, oznaczają... * wzruszyła ramionami * ...co?
* Nie wiem, może to ma coś wspólnego z trzema ostatnimi linijkami wiersza. Jeszcze nad tym pracuję.
Wiem tylko, że elementy najczęściej powtarzające się w jego dzienniku to spirala Fibonacciego i
azteckie symbole. Jeśli Blaylock coś ukrywał, oba prawdopodobnie się z tym wiązały.
Wstali, zaparzyli dzbanek kawy i zeszli na dół do pracowni. Selma spała na łóżku polowym w rogu.
Lampy halogenowe pod sufitem były przyciemnione. Pete i Wendy siedzieli przy stole do pracy z
otwartymi laptopami.
* Kawy? * szepnął Sam.
Wendy uśmiechnęła się, pokręciła głową i wskazała kolekcję puszek po red bullu na blacie.
* Prawie skończyliśmy * oznajmił Pete. * Torby Ziploc zrobiły swoje. Tylko zgaduję, ale moim zdaniem
te listy były chronione w ten czy inny sposób już wcześniej.
* Macie całość? * zapytała Remi. Wendy przytaknęła.
* Oprócz kilku nieczytelnych fragmentów. Za parę godzin wszystko będzie wgrane i posortowane.
* Sam chce się z wami podzielić pewnym przeczuciem * powiedziała Remi.
* Zamieniamy się w słuch.
Sam wyłożył im swoją teorię. Pete i Wendy rozważali ją przez chwilę, potem równocześnie skinęli
głowami.
* To możliwe * przyznał Pete.
* Jak najbardziej * dodała Wendy. * Blaylock był matematykiem. Oni uwielbiają porządek w chaosie.
Z rogu dobiegł zachrypnięty głos Selmy:
* %7łe co?
* Zpij * odparła Remi.
* Za pózno. Już się obudziłam.
Wstała z połówki i podeszła do stołu. Remi nalała jej kawy i podsunęła kubek przez blat. Gdy Selma
piła kawę małymi łykami, Sam przedstawił jej swoją teorię na temat spirali, dzwonu i symboli.
* Warto spróbować * oceniła. * Spirala zaczynałaby się w koronie dzwonu i kończyła na jego
krawędzi. A jeśli nie?
Sam uśmiechnął się ze znużeniem.
* To trudno.
Rozpoczęli burzę mózgów. Na szczycie ich listy była skala spirali Fibonacciego, gdyż może ona mieć
dowolny wymiar. Gdyby Blaylock rzeczywiście wykorzystywał spiralę, zastosowałby wielkość
odpowiednią do powierzchni pierwszego pola w siatce. Rozważali rozmaite pomysły przez godzinę,
zanim uświadomili sobie, że zmierzają donikąd.
* To może być cokolwiek * powiedział Sam, trąc oczy. * Jakaś liczba, notka, gryzmoł... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •