[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Meg nie miała w sobie nawet odrobiny przebiegłości i
wyrafinowania Soni, ani też tej perfekcji, dzięki której Sonia powinna być
piękniejszą z nich - a jednak nie była. Przynajmniej nie w oczach Jeda.
Zorientował się, że zdawała sobie z tego sprawę. Poznał to po
pełnym namysłu spojrzeniu utkwionym w Meg, które zdradziło mu, że
nigdy dotąd nie zdarzyło się, by ktoś wolał od niej mniej pewną siebie
blizniaczkÄ™. Zdaniem Jeda, ten lekki rumieniec gniewu na policzkach Soni
był złą wróżbą dla Meg.
Rzucając Soni wyzywające spojrzenie, zbliżył się do Meg i otoczył
ramieniem jej wątłe barki.
- Sądzę, że to dobry pomysł. - Skinął głową.
- Przecież nie chcielibyśmy obudzić Scotta, prawda? - dodał z
naciskiem.
Sonia spojrzała na śpiące dziecko; jej twarz pozbawiona była
wyrazu.
- Nie - zgodziła się spokojnie. - Z całą pewnością nie chcielibyśmy
obudzić Scotta.
- Więc zobaczymy się pózniej, Soniu. - Mówił spokojnie, lecz
stanowczo, zamierzając położyć kres tej patowej sytuacji.
Rzuciła mu gniewne spojrzenie, potem zaczerpnęła tchu, rozluzniła
mięśnie ramion i znowu uśmiechnęła się z chłodną pewnością siebie.
- Pózniej - powtórzyła spokojnie, odwróciła się i odeszła.
Ramię Jeda opadło, gdy Meg odsunęła się od niego i stanęła przy
oknie. Był jednak pewien, że nie widziała krajobrazu za, oknem ani jego
bożonarodzeniowej bieli - warstwa śniegu urosła o kilka cali w ciągu
wieczoru.
71
R S
Wydawała się taka mała, szczuplutka w swoim czerwonym swetrze i
czarnych dżinsach, kruczoczarne włosy, proste i lśniące, sięgały jej niemal
do pasa.
- Do diabła, o co tu chodzi? - W panującej ciszy jego głos brzmiał
szorstko i ostro. Z pewnością ostrzej niż zamierzał, ale wydawało mu się,
że im bardziej stara się zrozumieć tę rodzinę, tym mniej o niej wie.
Meg nie odzywała się przez chwilę, potem zaczerpnęła tchu,
rozprostowała ramiona i zwróciła się ku niemu. Uśmiech, do którego się
zmusiła, ograniczył się do wygięcia warg.
- To nieważne - powiedziała bagatelizująco.
Jed czuł narastającą frustrację, zacisnął dłonie w pięści.
- Dlaczego, do cholery, pozwalasz, żeby tak ci dopiekali? - warknął
ze zniecierpliwieniem. - I narażasz na to Scotta?
Wprowadzenie do rozmowy dziecka, które najwyrazniej uwielbiała,
było ciosem poniżej pasa, zresztą nie mógłby powiedzieć, że Scott
ucierpiał z powodu ignorowania jego osoby przez babkę i ciotkę - dziadek
rekompensował mu to swoją czułością i uwagą.
- Och, do diabła z tym. - Z niesmaku aż uniósł w górę ręce. - To
twoja toksyczna rodzina. Jestem pewien, że wiesz, jak sobie z nią radzić.
Odwrócił się na pięcie i przeszedł do swego pokoju, zatrzaskując za
sobą drzwi. Nie chciał się w to wszystko mieszać, niepotrzebne mu to
było, miał dość własnych problemów na głowie.
Meg Hamilton będzie musiała radzić sobie sama.
Im wcześniej pogoda się poprawi i będzie mógł odjechać, tym lepiej.
72
R S
ROZDZIAA SZÓSTY
Jed się mylił. Bardzo się mylił.
Meg nie miała zielonego pojęcia, jak poradzić sobie ze skrywanym
napięciem pomiędzy członkami rodziny.
Matka i ojciec, jak zorientowała się wieczorem, prawie ze sobą nie
rozmawiali.
Rodzice nigdy nie byli demonstracyjnie wylewni wobec siebie, a
matka zawsze miała w rodzinie decydujące słowo. Teraz jednak, czego
Meg nie mogła zrozumieć, dało się wyczuć pomiędzy nimi pewien chłód, a
ojciec nie przyjmował już ze spokojem rozkazów matki. Na przykład, w
ciągu wieczoru matka kilkakrotnie sugerowała, że ojciec powinien pójść na
górę i położyć się na chwilę, on jednak całkowicie ignorował jej słowa i
nadal bawił się ze Scottem jego zabawkami.
Napięcie pomiędzy nią i Sonią trudniej było zdefiniować. Choć
wydawało się, że Jed bez trudu je wychwycił. Ale nie fakt, że w pewnym
stopniu to on był jego powodem.
Od narodzin Scotta Meg ani razu nie była w domu, nie związała się
też z żadnym mężczyzną, a teraz nie tylko zjawiła się na święta, ale jeszcze
przywiozła ze sobą Jerroda Cole'a. A Sonia, jak to ona, prawdopodobnie
zastanawiała się, jak bardzo Meg się zaangażowała i z czego mogła mu się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • girl1.opx.pl
  •